Czym jest marka osobista? Czy warto ją budować?
Czym jest marka osobista? Czy warto ją budować? A jeśli warto, to za pomocą jakich metod i narzędzi? Jeśli jesteś przedsiębiorcą i nurtowały Cię takie lub podobne pytania, to już w październiku w bydgoskim Akceleratorze Wiedzy rusza cykl warsztatów z budowania marki osobistej (personal brandingu). Rozmawiamy z Patrykiem Piłatem, opiekunem merytorycznym Akceleratora Wiedzy.
Patryku, jesteś opiekunem merytorycznym ścieżki Marka Osobista w Akceleratorze Wiedzy w Bydgoszczy. Marka osobista, czyli co?
Definicji marki osobistej jest wiele, jednak ta, która moim zdaniem najpełniej oddaje jej znaczenie mówi, że marka osobista to kombinacja wrażeń, skojarzeń, emocji, opinii i wartości, które pojawiają się w umysłach ludzi na widok lub wspomnienie konkretnego człowieka. Ujmując to innymi słowami, to suma funkcjonujących opinii, które odróżniają go od podobnych mu ludzi oraz skutecznie wskazują na oczekiwane korzyści płynące z kontaktu.
Komu najbardziej przydaje się budowanie marki osobistej?
Myślę, że nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi, jednak jeśli mógłbym wskazać to najbardziej przydaje się przedsiębiorcom, którzy chcą prowadzić biznes z „ludzką twarzą”. Wówczas za firmą nie kryje się tylko logo, czy identyfikacja wizualna, ale twarz człowieka, jego imię, nazwisko i to, co sobą reprezentuje. Stąd marka osobista najbardziej sprawdzi się u specjalistów wolnych zawodów; w biznesach, w których szef firmuje swoim nazwiskiem wszelkie działania; wreszcie u osób, które zarządzają większą strukturą, większą firmą, a chcą wykorzystać markę osobistą jako dźwignię do rozwoju biznesu.
Czyli marka osobista to pewien produkt, tutaj człowiek, który odpowiednio opakowany lepiej się sprzedaje?
W Twoim pytaniu postawiłbym akcent na słowo produkt. Daleki jestem od myślenia o człowieku jako o produkcie, jednak na usta ciśnie się tutaj sformułowanie „dobra robota”. To znaczy, że owszem możemy zacząć od wyróżniającego się wizerunku: piękne logo, zdjęcia biznesowe, kolorowa strona www, dobrej jakości materiały marketingowe, perswazyjne teksty napisane przez copywritera. Zgadza się, to jest potrzebne i może pomóc nam się „sprzedać”, jednak jeśli dana marka osobista nie świadczy właśnie tej „dobrej roboty” wszystko może pójść na marne. Stąd marka osobista to nie tylko wizerunek, ale pewnego rodzaju równanie, do którego dodajemy właśnie tę „dobrą robotę”.
Ok, ale czy tej „dobrej roboty” można się nauczyć?
Tak, oczywiście! To pewnego rodzaju droga do bycia cenionym ekspertem w swojej dziedzinie, który w pewnym momencie jest tak wysoko, że nie musi obawiać się o konkurencję. Parafrazując słowa mojego mentora – im wyżej tym mniejszy tłok. Celowo użyłem słowa droga, ponieważ o ile przy pomocy współczesnych narzędzi internetowych wizerunek można zbudować stosunkowo szybko, przy przeciętnym budżecie, o tyle stanie się szanowanym ekspertem w swojej specjalizacji to kilka, a czasem kilkanaście lat pracy. Niektórzy podają tutaj magiczną liczbę 10 tysięcy godzin. Jednak to nie do końca prawda.
Czyli to mit? Przecież to chyba jedna z najbardziej znanych teorii w tym temacie.
Warto sięgnąć głębiej, do źródeł tej teorii. Otóż w 1993 roku trzech naukowców: Anders Ericsson, Ralf Kramp i Clemens Tesch-Romero, wydali publikację pod tytułem “Rola świadomie podejmowanych ćwiczeń w procesie nabywania umiejętności eksperckich”. Praca powstała w celu znalezienia odpowiedzi na pytanie: co sprawia, że jedni są wybitni czy ponadprzeciętni w danej dziedzinie, a inni nie odnoszą żadnych sukcesów, nawet jeśli są odpowiednio zmotywowani albo mają odpowiedni potencjał, tyle że nigdy w pełni nie wykorzystany. Naukowcy przeprowadzili badanie na 30-osobowej grupie skrzypków z Akademii Muzycznej w Berlinie i doszli do wniosku, że najlepsi z nich spędzili ponad 10 000 godzin na żmudnych ćwiczeniach. I teraz sięgnijmy głębiej. Po pierwsze, 30-osobowa grupa zbadana przez naukowców, to trochę mało, aby generalizować ją na całe społeczeństwo. Po drugie są zawody i profesje, w których wystarcza kilkaset godzin, aby stać się biegłym w temacie. Po trzecie w samej teorii jest ogromny nacisk na kwestie ćwiczeń i praktyki, a pomija się w niej rolę nauczyciela, edukatora, mentora, który jako mistrz w danej dziedzinie, szybciej naprowadza nas na pewne rozwiązania. Po czwarte, jest wielu ludzi, którzy robią coś 10 tysięcy godzin, a nie odnoszą przy tym sukcesu związanego z ich specjalizacją. I tak dalej. To bardzo pobieżna analiza, ale chciałbym pokazać czytelnikowi, aby zwracał baczniejszą uwagę na porady, które mają polepszyć biznes czy życie zawodowe.
Wróćmy do tych mitów. W programie ścieżki Marka Osobista, którą poprowadzisz napisałeś, że uczestnicy zmierzą się z serią mitów na temat marki osobistej. Czy miałeś na myśli taki przykład jak wyżej?
Tak, a to tylko jeden z wielu. Dzięki Internetowi jesteśmy bombardowani różnego rodzaju teoriami – na przykład: tylko 8% ludzi spełnia postanowienia noworoczne; 55% naszego przekazu, który dociera do odbiorcy to mowa ciała; wykorzystujemy tylko 10% możliwości swojego mózgu; wypełnij 20 minutowy test, a powiem Ci jaka część mózgu u Ciebie dominuje i jakim jesteś człowiekiem, itp. To tylko przykłady niektórych mitów, lub jak należałoby to ująć półprawd, z którymi zmierzą się uczestnicy programu. Wszystko po to, aby znaleźć metody, które naprawdę działają, te najskuteczniejsze i najbardziej precyzyjne. To w pewnym sensie szukanie wiedzy, polegające na oddzielaniu ziarna od plew.
Brzmi interesująco, jednak czy nie obawiasz się, że to trudna droga, wymagająca czasu i poświęceń?
Tak, zgadzam się z Tobą. Dlatego w opisie ścieżki Marka osobista, skierowanym do osób zainteresowanych udziałem napisałem, że to ciężka praca. Artykuły, rozdziały z książek, ćwiczenia, dyskusje, to wszystko czeka na przedsiębiorcę, który będzie uczestniczył w tych zajęciach. Uwolnienie osobistego potencjału, samoświadomość własnych przewag i silnych stron, ale także ograniczeń, ekspercka wiedza – to lekcje, które odrobić może tylko przedsiębiorca, któremu zależy na zbudowaniu marki osobistej. Niestety nikt tego za niego nie zrobi.
Wróćmy do wizerunku i popularności, bo przecież bez tych rzeczy trudno przebić się w dzisiejszym świecie pełnym chaosu informacyjnego.
Odpowiem Ci ulubioną odpowiedzią badaczy – to zależy (śmiech). Znam ludzi, prawdziwych ekspertów w tym co robią, którzy nie mają strony www, a jeśli już to jakąś podstawową, wizytówkową, nie piszą bloga, nie nagrywają podcastów, nie kręcą filmików na You Tubie, a mimo to mają pracy po pachy, za ceny, które można uznać jako ceny premium. Nie gloryfikowałbym tutaj nowoczesnych narzędzi, o których wspomniałem wyżej, a raczej podszedł bym do nich z pewną dozą pragmatyzmu. U jednego przedsiębiorcy sprawdzi się to, u drugiego tamto. Biznes powinien unikać dogmatów, a przynajmniej Ci, którzy go uczą, bo „konia z rzędem” temu kto znalazł receptę na powtarzalny sukces w tej materii, bo pewnie jest miliarderem. Nowoczesne narzędzia są bardzo pomocne i dają coś, co jeszcze kilka lat temu było niemożliwe do zrealizowania – duże zasięgi za małe kwoty. W tej kwestii sprawdzają są bardzo skuteczne.
Co więc będzie efektem spotkań, które poprowadzisz?
Unikatowy przepis na własną markę osobistą uczestników. Mówiąc przepis nie mam na myśli instrukcji budowania marki, którą można porównać do przepisu na naleśniki (szklanka mleka, 2 jaka jajek, szczypta soli, dwie szklanki mąki, itp.), ponieważ przepis na silną markę osobistą jest u każdego inny, niepowtarzalny oraz unikatowy. To właśnie taki przepis na własny personal branding podczas zajęć wypracują uczestnicy. Samoświadomość i indywidualność to tutaj najważniejsze słowa „klucze”.
Jak zachęciłbyś kogoś, kto myśli o przystąpieniu do tej ścieżki, ale waha się?
Przede wszystkim, żeby zadzwonił, napisał maila lub odezwał się na Messengerze ze swoimi pytaniami. Rozmowa to najlepszy sposób, aby zrobić pierwszy krok do współpracy. Do tego, jeśli przedsiębiorca ma otwartą głowę, lubi ją gimnastykować, jest w stanie wygospodarować kilka godzin w miesiącu na pracę nad swoją marką osobistą to świetnie odnajdzie się w tej ścieżce, gdzie w życzliwej i bezpiecznej atmosferze spojrzymy wspólnie na markę osobistą z wielu nieoczywistych stron.
Opowiedz jeszcze pokrótce o sprawach organizacyjnych.
Spotykamy się raz miesiącu, w piątki w Bydgoszczy. Spotkanie trwa około 3 godzin, ma formę warsztatową i po brzegi wypełnione jest pracą nad markami osobistymi uczestników. Grupa będzie liczyła maksymalnie 12 osób, z czego 8 miejsc jest już zajętych, więc warto się pospieszyć, aby zarezerwować jedno z nich dla siebie. Po więcej informacji zapraszam do kontaktu ze mną lub do wydarzenia na Facebooku, do którego link znajdziecie poniżej.
➡ https://www.facebook.com/events/360144791536932/
BydgoskieMarki.pl to katalog prezentujący firmy powstałe i działające na terenie Bydgoszczy, powiatu bydgoskiego oraz województwa kujawsko-pomorskiego. Pragniemy promować nasze lokalne marki, przedstawiać sylwetki naszych rodzimych przedsiębiorców.