BydgoskieMarki - katalog firm lokalnych

Lokalne waluty w Polsce – czy mogą pomóc lokalnym przedsiębiorcom?

mar 4, 2016 dodane przez BydgoskieMarki.pl

waluty-lokalneNiewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że na całym świecie działa aktualnie kilka tysięcy walut alternatywnych, często nazywanych walutami regionalnymi. Nawet w Polsce istnieje środek płatności, który jest niezależny od złotego. Czym są waluty lokalne i na jakich zasadach działają?

Lokalna waluta przede wszystkim nie jest prawnym środkiem płatniczym. To rodzaj umowy społecznej, na którą zgadza się lokalna społeczność. Waluta lokalna ma wartość tylko i wyłącznie wewnątrz danej społeczności i na danym obszarze. Oznacza to, że obieg pieniądza jest zamknięty i waluta nie jest wspierana przez rząd. Korzystanie z waluty regionalnej jest w pełni dobrowolne.

W jakim celu powstają waluty lokalne?

Waluty lokalne służą kilku celom. Najważniejszy to wspieranie miejscowego rynku. Taki środek płatności obowiązuje tylko w danej społeczności. To oznacza, że jeśli przedsiębiorca sprzedaje za lokalną walutę, to później kupuje za nią od innego przedsiębiorcy w danym regionie. Przepływ pieniądze na danym obszarze jest dużo lepszy, a lokalne firmy mają szansę na rozwój. W ten sposób możliwe jest wzmacnianie mniejszych społeczności.

Pierwsza waluta lokalna

Za początek walut lokalnych należy uznać rok 1929 i ówczesny kryzys finansowy. Dotknął on także niewielkiego miasteczka Worgl w Austrii. W miejscowości drastycznie szybko rosło bezrobocie, a kasa miejska świeciła pustkami. Wtedy też burmistrz Worgl postanowił sięgnąć po teorie ekonomisty – Silvio Gesella, który jeszcze kilka lat wcześniej był wyśmiewany przez pozostałych ekspertów. Jednak to właśnie Gessell w swojej książce z 1906 roku pt. „Naturalny porządek ekonomiczny” przewidział światowy kryzys, a także nadchodzący konflikt zbrojny (II Wojnę Światową, która wybuchła w 1939 roku).

lokalne-walutyW 1932 roku burmistrz postanawia wprowadzić teorie Gessella w życie. Tworzy w mieście lokalną walutę – Worgl Shilling. Jej kurs jest sztywny i wynosi dokładnie 1 do 1 w porównaniu do austriackiego szylinga. Waluta działa tylko na terenie miasteczka i – zgodnie z teorią Gessella – ma ujemne oprocentowanie. Co roku każdy posiadacz Worgl Shilingów, aby przedłuż ważność danego banknotu, musiał zdobyć na nim stempel. Aby to zrobić, konieczne było wpłacenie do kasy miasta 1 procent wartości posiadanej waluty.

W praktyce doprowadziło to do tzw. Cudu Worgl. Miasto w lokalnej walucie płaciło kopalni za węgiel. Kopalnia płaciła górnikom, a ci z kolei Worgl Shelingami płacili w lokalnych sklepach i przedsiębiorstwach za usługi. Dalej właściciele firm płacą podatki walutą, a miasto inwestuje je w drogi, szkoły i inne przedsięwzięcia. Każdy chciał jak najszybciej pozbyć się waluty, aby nie zdążyła ona stracić 1 procenta swojej wartości. Dzięki temu pieniądz cyrkulował w lokalnej gospodarce 13 razy szybciej niż tradycyjne szylingi. Bezrobocie się zmniejszyło, miasto miało duże nadwyżki, a przy tym poczyniło ogromne inwestycje. Z czasem burmistrz został postawiony przed Trybunałem Konstytucyjnym, a lokalna waluta zlikwidowana. W ciągu 4 miesięcy od zniknięcia Worgl Shilingów z obiegu poziom życia w mieście wrócił do stanu z kryzysu ekonomicznego.

Polskie waluty lokalne

W Polsce także działają waluty lokalne. Jedną z nich jest Dobry, który został uruchomiony w styczniu 2014 roku. Spełnia on wszystkie podstawowe założenia tzw. zdrowej waluty. Oznacza to, że jest niewymienialny na inną walutę oraz nie generuje żadnych kosztów ani zysków. Dobry od początku jest walutą w pełni elektroniczną i nie ma swojego fizycznego odpowiednika. I co ważne, bo tak właśnie działają waluty lokalne, nie ma zastępować złotówki, a być dla niej uzupełnieniem. Inną polską walutą lokalną jest PIAST. Każdy jeden PIAST jest wart 1 złotówkę, dzięki czemu łatwo można ustalać wartość dóbr i usług. Z systemu PIAST korzysta wiele lokalnych firm na terenie Kielc.

Aktualnie na całym świecie działa ponad 5 tys. lokalnych walut. Swoje pieniądze mają Amerykanie. Holendrzy, Szwajcarzy, Belgowie, a nawet Brytyjczycy. Jednak brak środków na rozwój, bo lokalne waluty nie generują zysków, więc są to działania typu non-profit, a także brak zaufania społecznego sprawiają, że nie wszystkie rozwijają się w równym stopniu. Za przykład można uznać szwajcarski WIR oraz belgijski RES. Doskonale radzi sobie także brytyjski Bristol Pound. Co więcej, Bank Anglii oficjalnie potwierdził, że systemy walut lokalnych działają zupełnie niezależnie. Już w 2004 roku ówczesny prezes FED – Allan Greenspan, uznał, że w ciągu najbliższych lat idea walut lokalnych będzie ciągle się rozwijać. Nie ma czemu się dziwić. Odporność na spekulacje, niezależność od banków i tendencja do ożywania lokalnej gospodarki sprawiają, że pieniądz regionalny staje się coraz bardziej kuszący. Może także w Polsce okaże się sporym sukcesem.


Facebook Icon